środa, 28 września 2011

Niania sama płaci zaliczki na podatek dochodowy

Autor: Andrzej Łopka

Od 01 października 2011 rodzice mogą przyjąć osoby zwane nianiami, które zaopiekują się ich dziećmi do lat trzech. Ich składki społeczne i zdrowotną od kwot nie przewyższających wysokości minimalnego wynagrodzenia (obecnie 1.386,00 zł brutto) sfinansuje budżet państwa za pośrednikiem swojego strażnika czyli ZUS.
Z fiskusem zatrudniona niania musi rozliczyć się sama. Po tegorocznej noweli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych może wybrać jedną z dwóch metod: rozliczyć podatek jednorazowo w zeznaniu rocznym i ewentualnie dopłacić lub wpłacać zaliczki miesięcznie. W obu przypadkach ani niania jako podatnik ani jej mocodawcy czyli rodzice dziecka podlegającego jej opiece nie muszą składać żadnych zawiadomień do urzędów skarbowych. Wynagrodzenie za zlecenie na podstawie umowy uaktywniającej, przysługujące niani jest kwalifikowane do przychodów z innych źródeł, określonych w art. 10 ust. 1 pkt 9 oraz art. 20 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Rodzic nie pobiera więc od pensji niani i nie odprowadza do urzędu skarbowego zaliczek na podatek, jak też nie wystawia żadnego PIT-a.
Od przychodów uzyskanych z umowy uaktywniającej niania musi rozliczyć się sama do końca kwietnia następnego roku. Informacje o wysokości przychodu powinna czerpać z ZUS RMUA, jaką musi otrzymywać za każdy okres od rodziców.
Ustawa dopuszcza też możliwość opodatkowania się comiesięcznego. W tym przypadku niania samodzielnie wylicza miesięczną zaliczkę na podatek i wpłaca do urzędu skarbowego, właściwego według jej miejsca zamieszkania do 20 dnia miesiąca, za miesiąc poprzedni (np. zaliczkę za październik do 21 listopada gdyż 20 listopada 2011 przypada w niedzielę). Niania ma prawo opłacać miesięczne zaliczki według niższej skali podatkowej 18 procent lub jeżeli stwierdzi, że z powodu innych wysokich dochodów, np. z najmu czy wysokiej emerytury będzie musiała dopłacać podatek roczny, może zaliczki opłacać według skali 32 procent. Należy pamiętać, że wybierając metodę miesięczną, obowiązuje ona do końca roku kalendarzowego.
Jeżeli miesięczne wynagrodzenie ze zlecenia umowy uaktywniającej nie przekracza kwoty minimalnego wynagrodzenia (jest mniejsze lub równe 1.386,00 zł), niania nie pomniejsza podstawy do wyliczenia podatku o kwoty składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Ma prawo podstawę obniżyć o koszty uzyskania przychodu i ewentualnie o składkę na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli strony ustaliły, że ta składka będzie potrącana. Koszty uzyskania przychodu wynoszą ustawowo 20 procent przychodu, chyba, że faktycznie poniesione i udowodnione koszty są wyższe.

Przykład wyliczenia miesięcznej zaliczki na podatek dochodowy od wynagrodzenia 1.386,00 zł, przy założeniu braku składki na ubezpieczenie chorobowe:
- przychód: 1.386,00 zł;
- koszty uzyskania przychodu : 1.386,00 x 20% = 277,20 zł;
- podstawa opodatkowania: 1.386,00 - 277,20 = 1.108,80 = po zaokrągleniu 1.109 zł;
- zaliczka na podatek dochodowy 18%: 1.109,00 x 18% = 199,62 zł;
- zaliczka do zapłaty po zaokrągleniu: 200 zł.
Wynagrodzenie netto do wypłaty wynosi zatem 1.386,00 zł.

Przykład wyliczenia miesięcznej zaliczki na podatek dochodowy od wynagrodzenia 1.386,00 zł, przy założeniu potrącenia składki na ubezpieczenie chorobowe:
- przychód: 1.386,00 zł;
- składka na ubezpieczenie chorobowe: 1.386,00 x 2,45% = 33,96 zł;
- koszty uzyskania przychodu: (1.386,00 - 33,96) x 20% = 270,41 zł;
- podstawa opodatkowania: 1.386,00 - 33,96 - 270,41 = 1.081,63 = po zaokrągleniu 1.082 zł;
- zaliczka na podatek dochodowy 18%: 1082,00 x 18% = 194,76 zł;
- zaliczka do zapłaty po zaokrągleniu: 195 zł.
Wynagrodzenie netto do wypłaty wynosi 1.386,00 - 33,96 = 1.352,04 zł.
Rodzic jako płatnik ma obowiązek wpłacić na konto ZUS kwotę 33,96 zł na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe niani oraz złożyć deklarację ZUS DRA z raportem ZUS RCA.

Umowa uaktywniająca (między rodzicami a nianią)

Autor: Andrzej Łopka

UMOWA UAKTYWNIAJĄCA (przykładowy wzór)
zawarta w dniu 01 października 2011 roku w Poznaniu pomiędzy:
Markiem Kowalskim, PESEL: 80020306599, zam. ul. Pilotów Dywizjonu 303. 60-444 Poznań i Marcjanną Kowalską, PESEL: 82070812567, zam. ul. Pilotów Dywizjonu 303, 60-444 Poznań, zwanymi dalej RODZICAMI, a
Beatą Krzęską, PESEL: 76122415187, zam. Os. Przedwiośnie 112/45, 61-890 Poznań, zwaną dalej NIANIĄ.

Par. 1
1. RODZICE zlecają a NIANIA zobowiązuje się sprawować opiekę nad dzieckiem RODZICÓW Stanisławem Kowalskim, urodzonym 31 sierpnia 2010 roku.
2. Do obowiązków NIANI należy wykonywanie poleceń RODZICÓW w zakresie opieki nad dzieckiem w miejscu zamieszkania RODZICÓW, w szczególności zaś:
a) zapewnienia opieki dziecku w warunkach jak najbardziej zbliżonych do domowych;
b) podczas pobytu w domu organizowanie zajęć dydaktycznych i wychowawczych odpowiednich do wieku dziecka;
c) wychodzenie z dzieckiem na spacery, stosownie do warunków pogodowych;
d) podawanie dziecku w odpowiednich porach dnia posiłków przygotowanych przez RODZICÓW;
e) chodzenie z dzieckiem do lekarza podczas jego choroby.

Par. 2
1. NIANIA oświadcza, że posiada odpowiednie predyspozycje psychofizyczne do sprawowania opieki nad dzieckiem oraz aktualne badania sanitarno-epidemiologiczne.
2. W czasie sprawowania opieki NIANIA ma obowiązek utrzymywać stały kontakt telefoniczny z RODZICAMI.

Par. 3
1. NIANIA będzie sprawować opiekę nad dzieckiem od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 13.30 z wyjątkiem, kiedy w dni robocze przypada święto ustawowo wolne od pracy.
2. Przybliżony harmonogram pracy na dany miesiąc będzie przedstawiony NIANI przez RODZICÓW nie później niż w ostatnim dniu roboczym miesiąca poprzedzającego.

Par. 4
1. Strony ustalają, że za wykonywanie zlecenia w wymiarze określonym w par. 3 umowy przysługuje NIANI wynagrodzenie miesięczne w wysokości minimalnego wynagrodzenia, określonego w odrębnych przepisach, to jest obecnie 1.386,00 zł brutto (słownie: jeden tysiąc trzysta osiemdziesiąt sześć złotych, zero groszy).
2. Za każdą dodatkową rozpoczętą godzinę ponad limit, o którym mowa w par. 3 ust. 1, NIANI będzie przysługiwać wynagrodzenie w wysokości 15,00 brutto.
3. Wynagrodzenie za miesiąc przepracowany będzie wypłacane w ostatnim dniu roboczym miesiąca do rąk własnych lub na wskazany rachunek bankowy.
4. Jeżeli NIANIA nie będzie sprawować opieki z powodu swojej choroby lub innej uzasadnionej przyczyny, wynagrodzenie będzie proporcjonalnie pomniejszone.
5. NIANIA oświadcza, że rezygnuje z dobrowolnego objęcia jej ubezpieczeniem chorobowym.

Par. 5
1. Umowę zawiera się na czas określony do 31 sierpnia 2013 roku.
2. Każda ze stron może rozwiązać niniejszą umowę z zachowaniem jednomiesięcznego wypowiedzenia, liczonym od pierwszego dnia miesiąca następnego.
3. Umowa może zostać rozwiązana przez RODZICÓW bez zachowania okresu wypowiedzenia, ze skutkiem natychmiastowym w przypadku stwierdzenia przez RODZICÓW rażącego naruszenia obowiązków, o których mowa w par. 1 ust. 2.

Par. 6
1. NIANIA oświadcza, że niniejsza umowa jest dla niej jedynym tytułem do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego.
2. NIANIA oświadcza, że zgodnie z odrębnymi przepisami, zaliczki na podatek dochodowy będzie rozliczać samodzielnie.
3. RODZICE oświadczają, że spełniają warunki, o których mowa w art. 51 ustawy z dnia 4 lutego 2011r. o opiece nad dzieckiem w wieku do lat trzech.
4. RODZICE oświadczają, że będą potrącać i uiszczać składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe i zdrowotną od kwoty przewyższającej miesięcznie wysokość określoną w par. 4 ust. 1 umowy.
5. RODZICE oświadczają, że NIANIA zostanie zgłoszona do ubezpieczeń do właściwej jednostki ZUS przez Marka Kowalskiego.

Par. 7
1. Zmiany postanowień niniejszej umowy wymagają formy pisemnej.
2. W sprawach nieuregulowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy ustawy Kodeks cywilny.
3. Umowę sporządzono w trzech jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron oraz dla właściwej terytorialnie jednostki ZUS.

.......................
....................... ........................
podpisy RODZICÓW podpis NIANI

poniedziałek, 26 września 2011

Jak funkcjonuje spółka z o.o.??

Autorem artykułu jest Redaktor Zakładanie spółki



Spółka z o.o. staje się coraz częściej wybieranym rodzajem spółki w Polsce. Spółka z oo może prowadzić praktycznie każdy rodzaj działalności gospodarczej.

Spółka z o.o. należy do spółek kapitałowych oraz wymaga wprowadzenia kapitału zakładowego w kwocie 5 000 zł. Kapitał uległ zmniejszeniu z kwoty 50 000 zł, co spowodowało wzrost zainteresowania tym rodzajem spółki.

Spółka z oo może być założona zakładanie spółki z o.o.również przez jedną osobę, wówczas powstaje jednoosobowa spółka z o.o.. Może ona powstać na dwa sposoby, pierwotny albo wtórny. Pierwotny sposób powstania jednoosobowej spółki z o.o. polega na założeniu spółki przez jedną osobę. Wtórny sposób charakteryzuje się przejęciem wszystkich udziałów spółki przez jednego wspólnika.

Proces rejestracji spółki z o.o. trwa około jednego miesiąca i jest dość skomplikowany. W przypadku tej spółki zaleca się skorzystanie z pomocy prawnej. Pierwszy etap rejestracji spółki stanowi umowa spółki z o.o.. Powinna ona być stworzona w postaci aktu notarialnego. Kolejnymi etapami są rejestracja w KRS, US i ZUS, Spółka z o.o. wymaga również założenia konta firmowego. Koszt rejestracji sp. z oo w KRS to 1000 zł, opłaty notarialne wynoszą 500 zł. Można wymienić różne wady i zalety spółki z o.o..

Największą pozytywną cechą spółki z o.o. jest ograniczona odpowiedzialność wspólników tylko do wysokości wniesionych wkładów do spółki. Poza tym spółkę z o.o. mogą założyć w Polsce również obcokrajowcy. Jest to typ spółki, który może prowadzić praktycznie każdy rodzaj działalności o znacznych przepływach finansowych. Korzystne jest również rozwiązanie ze spółką z o.o. w organizacji, która istnieje od momentu podpisania umowy do chwili zakończenia rejestracji. Spółka z o.o. w organizacji może nabywać prawa, jak również zaciągać zobowiązania. Pozwala to na przygotowanie spółki do poprawnego funkcjonowania jeszcze w czasie jej rejestracji. Do wad spółki z o.o. należą wysokie koszty kapitału zakładowego, rejestracji w KRS i opłat notarialnych, opodatkowanie kwoty wypłacanych dywidend wspólnikom oraz konieczność prowadzenia pełnej księgowości.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zarobić pieniądze w niepewnych czasach??

Autorem artykułu jest klub cashflow



Większość z nas słyszała o tym, że światowa gospodarka nie jest w najlepszym stanie. Już nie będziemy wnikać dlaczego tak jest. Istotne jest to w jaki sposób na to zareagujesz, żeby przetrwać finansowo.

Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Zacznij działać. Upewnij się tylko, że zmierzasz we właściwym kierunku. Robert Kiyosaki zwykł mawiać: „Kryzysu tak naprawdę nie ma, prawdziwy kryzys jest tylko w twojej głowie”. Powodem kryzysu jest nasza niechęć do zmian i nieumiejętność dokonywania zmian w naszym postępowaniu gdy zmienia się sytuacja na świecie.

5 zmian, których powinieneś dokonać

1. Zapewnij sobie kilka źródeł dochodu. Bardzo niebezpieczne jest poleganie w dzisiejszych czasach tylko na jednym źródle dochodu. Znajdź pomysł na własny biznes po godzinach, dodatkową pracę, pracę w domu czy zarabianie przez Internet.

2. Przyjmij do wiadomości, że możesz stracić pracę. Będzie to dla Ciebie motywacją, żeby zacząć działać i poszukać dodatkowych źródeł dochodu. Naucz się być „bezrobotnym” i bogatym. Nie potrzebujesz pracy, żeby być bogatym.

3. Miej otwarty umysł na nowe pomysły i pojawiające się okazje. Kluczem jest poszukiwanie okazji w czasach kryzysu. Jeżeli będziesz negatywnie nastawiony to będziesz dostrzegał tylko zagrożenia, a okazje do zarobienia pieniędzy będą przechodzić obok twojego nosa niezauważone. Żeby zacząć dostrzegać okazje musisz najpierw zrozumieć zmiany, które dokonują się na świecie.

4. Ogranicz swoje wydatki. Zredukuj kosztowne kredyty. Pozbądź się rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujesz, a które generują koszty.

5. Bądź pozytywnie nastawiony. Spędzaj czas z pozytywnie nastawionymi ludźmi, którzy stawiają na swój własny rozwój i działanie. Unikaj pesymistów, ludzi, którzy nie podejmują żadnych działań w celu poprawienia swojej sytuacji.

---

jak zarobić pieniądze


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tygodniowy komentarz giełdowy III.09

Autorem artykułu jest dudkins



Komentarz giełdowy przygotowany na dzień 23 września 2011 roku. Większość inwestorów nie może być zadowolona z ostatniego tygodnia. O ile jeszcze początek tygodnia, czyli poniedziałek i wtorek nie przyniosły większych rewelacji o tyle końcówka tygodnia mogła nie jednego inwestora nabawić choroby nerwowej.

Zaczynając od początku. Poniedziałek przyniósł na rynki plotki dotyczące Greckiego długu i możliwości wyjścia Grecji ze strefy euro. Ta sama bajka kolejny raz powodowała na rynkach panikę. Obniżenie ratingu Włoch do A+ nie przeszkodziło jednak rynkom w odreagowaniu poniedziałkowych spadków, gdyż główną informacją było dementi w sprawie Grecji.

Na tym etapie dobre wiadomości się skończyły. Rynki we wtorek rosły również w nadziei o dwudniowe posiedzenie Fedu, który we wtorek i środę debatował nad wsparciem amerykańskiej gospodarki. W środę już po naszej sesji Fed zapowiedział działania mające na celu wywłaszczenie krzywej dochodowości, czyli obniżenie oprocentowania obligacji długoterminowych. Ma to na celu uatrakcyjnienie kredytów, których oprocentowanie jest uzależnione od długoterminowych stóp, nie krótko. Fed nie może już obniżać krótkoterminowych stóp, zatem próbuje z długoterminowymi. Wynik posiedzenia był zgodny z oczekiwaniami, jednak rynki czekały chyba na coś więcej. Chociaż kolejna runda Q3 mogłaby tylko pogorszyć sytuację w długim terminie, krótkoterminowi spekulanci postanowili wyjść z rynku, wywołując przecenę.

Na nasz rynek wyprzedaż przyszła w czwartek. Nienajlepsze nastroje po USA pogorszyły dane PMI ze strefy euro. Odczyt PMI dla usług i przemysłu poniżej 50 pkt. należy traktować jako kurczenie się tych gałęzi gospodarki. Zatem wzrost gospodarczy w strefie euro staje pod coraz większym zapytaniem. Na naszej giełdzie WIG20 runął poniżej ważnego wsparcia na 2150 pkt. i kolejny poziom wsparcia możemy wyznaczyć na 1900 pkt. Oliwy do ognia dolewają inwestorzy zagraniczni, którzy w panice opuszczają nasz kraj doprowadzając do deprecjacji złotego. EUR/PLN przekroczył nawet wartość 4,50! Dopóki nie wrócą inwestorzy zagraniczni o odbicie będzie ciężko. Nastroje są złe. Najgorsze że to nie jest spadek wywołany plotką a daną makroekonomiczną. Jak dodamy do tego problemy Grecji trzeba się pogodzić z faktem: jesteśmy w trendzie spadkowym, zatem strategia inwestycyjna powinna być nastawiona właśnie na taki okres na rynku.

Dla pocieszenia polska jest w lepszej sytuacji niż kraje strefy euro. Przyjdzie moment że inwestorzy dostrzegą że polskie akcje są tanie a złotówka niedowartościowana. Dla nich to dodatkowe atuty. Musi natomiast zmienić się ogólny sentyment. Pamiętajmy że z trendem nie wygramy. Musimy się mu po prostu podporządkować…

---

Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kredyt z frankiem, co zrobić kiedy ta dwójka jest nie do pary??

Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec



Kurs szwajcarskiej waluty zmienia się jak przysłowiowe rękawiczki. Niestety, nie są to zmiany korzystne dla Ciebie, jako kredytobiorcy. Jak się przed tym tym chronić? Kiedy zmiana waluty będzie korzystna?

Zmiana kursu franka to w prostym przełożeniu zmiana wysokości raty, jaką płacisz za kredyt hipoteczny. Kurs waluty bowiem, po przemnożeniu przez wysokość raty we franku daje nam kwotę do zapłacenia. Jeśli, jesteś jedną z osób które zaciągnęły kredyt w okresie niskiego kursu waluty, np. po kursie 2 zł, masz o 50 a nawet 100% więcej do zapłacenia, jeśli kurs zwiększy się do 3 lub 4 zł.

Ryzyko kursowe

W potocznie nazywanym kursie waluty, w przypadku spłat rat kredytu, rozróżniamy relację pomiędzy kursem po jakim bank wypłacił kredyt, a po jakim będzie następowała jego spłata. Różnica jest tym, co ma wypływ na wysokość Twojej raty. Jest to dodatkowy koszt, jaki płacisz.

Jak pokazują statystyki, apogeum sprzedaży hipotek opierających się na szwajcarskiej walucie, przypada na okres kwiecień – październik 2008. Wtedy to złotówka była wyjątkowo silna. Oznaczało to, korzyści przy zaciąganiu kredytu. Za mniej złotówek, można było wziąć, a dosłownie kupić więcej szwajcarskiej waluty.

Jak kredytować nieruchomości z frankiem w bieżącej sytuacji?

Jeśli Twoje bieżące zobowiązania są finansowane w oparciu o szwajcarską walutę to należy wziąć głęboki oddech.

Decyzja o wzięciu kredytu hipotecznego, zostaje często podjęta z myślą o odległym okresie, często kilkunastoletnim lub dłuższym. W takiej też perspektywie, każda pojawiająca się zmiana powinna być rozpatrywana. Jeśli zmienia się kurs waluty, to z pewnością nie po raz ostatni. Na takie zmiany należy się przygotować, także w przyszłości.

Twoja decyzja sprzed 2 lub 3 lat wydaje Ci się błędna?

Płacisz ratę wyższą o 30%. Czyli, w momencie podpisywania umowy rata wynosiła 1000 zł, a obecnie 1300zł. Od czasu decyzji o finansowaniu Twojej nieruchomości minęły 2, 3 lata?

W okresie kilkudziesięciu lat, raty kredytów walutowych będą się wahały. Na tym polega ten sposób finansowania. W zamian za mniejszą ratę w stosunku do kredytu w rodzimej walucie, przyjmujemy warunki niepewnej wysokości rat w przyszłości.

Twoja obecna sytuacja finansowa, to konsekwencja decyzji podjętej wcześniej. Jeśli była błędna, czy ta okaże się lepsza?

To co zrobisz teraz, znajdzie swój skutek w przyszłości. Nie masz gwarancji, że zmiana warunków kredytowania będzie dobrą decyzją. Jeśli przyjmiesz, że Twoja decyzja nie była najlepsza, to ostatecznym rozrachunku, możesz mieć dwie nie najlepsze lub nawet błędne decyzje w przeciągu kilku lat. Warto pamiętać, że przy wyborze sposobu finansowania rozpatrywany był okres co najmniej kilkunastu lub więcej lat. Wzięcie kredytu walutowego przez Ciebie, w okresie kiedy frank miał korzystny kurs i zmiana waluty w okresie niekorzystnego kursu, będzie Cię drogo kosztowało.

Zmieniając walutę w czasie niekorzystnym, czyli w okresie silnej złotówki zgadzasz się na straty wynikające z różnic kursowych zapłaconych już rat. Jeśli wybraną walutą będzie złoty to wzrośnie oprocentowanie kredytu. Nie bez znacznie pozostaną także koszty samej operacji przewalutowania. Przy próbie przewalutowania, bank poprosi Cię o dokumenty dochodowe. Sprawdzi skrupulatnie, jak wygląda Twoja zdolność kredytowa.

W przypadku, kiedy Twoje plany życiowe uległy zmianie, trzeba rozpatrzeć, czy przewalutowanie kredytu ma sens. Trzeba sprawdzić, czy kurs waluty na jaką chcemy zmienić walutę kredytu jest niższy lub co najmniej na takim samym poziomie, jak obecnej. Dzięki temu otrzymamy raty niższe lub na niezmienionym poziomie, z „wizją” mniejszych zmian kursu.

Na kogo możesz liczyć oprócz siebie

Znane są przypadki krajów, gdzie niekorzystna zmiana kursu franka szwajcarskiego, spowodowała interwencję rządu. Korzyść, jaką uzyskują kredytobiorcy to:

- stała rata w ściśle określonym czasie, na przykład do roku 2015

Każdą ratę przelicza się według stałego kursu w stosunku do rodzimej waluty. W tym okresie, kredytobiorcę nie dotyczą wahania rynkowe waluty, w jakiej zaciągnął kredyt. Płaci jedną ściśle określoną ratę. Jeśli waluta wzrośnie o 30%, rata pozostanie na takim samym poziomie. Pomoc jest mocno odczuwalna.

Przykład

Zaciągasz kredyt, rata w walucie wynosi 1000 zł. Wahania rynkowe, powodują, że rata wzrasta do 1250 zł. Twoja raty wynosi w dalszym ciągu 1000 zł. Oznacza to, że rata będzie o 25% niższa od raty kredytobiorców nie korzystających z takiej pomocy.

Odroczenie to nie zapomnienie

Zmniejszenie rat powoduje, że część kredytu zostanie odroczona. W okresie do roku 2015 Twoje raty będą oprocentowane zgodnie z preferencyjną stopą procentowa. Po tym okresie, powrócą do poziomu stóp rynkowych. Oznacza to, że Twoja rata, będzie tak samo rozliczana, jak raty innych kredytobiorców. Pamiętać należy także, o spłacie części kredytu z okresu o niższym oprocentowaniu. Czy jest to rozwiązanie korzystne? W przypadku zawirowań w finansach osobistych i postępujących niekorzystnych zmian kursów walut, tak.

Co kraj to obyczaj

Jak na razie nie ma sygnałów, aby w Polsce takie rozwiązania znalazły akceptację rządu. Mechanizmy, jakie zostały wprowadzone to bardziej restrykcyjna ocena wniosków kredytowych. Można więc wyciągnąć wniosek, że postawiono na prewencję i zapobieganie, niż na interwencję w podpisane już umowy kredytowe.

Pytania do banku, aby para kredyt i frank pasowały

Jest kilka opcji, jakie mogą wprowadzić Twój kredyt w nowy wymiar rat. Warunkiem jest jednak zgoda banku na zmiany w umowie.

Możesz ubiegać się o wydłużenie okresu kredytowania lub zamianę rat malejących na równe. Spowoduje to zmniejszenie bieżących obciążeń. Rozpisanie nowego harmonogramu spłat może być rozwiązaniem na zaległości, jakie powstały na Twoim kredycie. Jeszcze innym i co raz częściej wykorzystywanym przez kredytobiorców rozwiązaniem, jest karencja w spłacie kredytu. W tym przypadku, płacimy raty niższe przez okres ustalony w nowej umowie z bankiem.

Jedno pozostaje bez zmian. Sposób podejmowanych decyzji, powinien mieć na względzie Twoje potrzeby i możliwości.

---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności proszę o kontakt.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.
www.PulsPieniadza.pl

www.Strend.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 22 września 2011

Koszty wejścia w ebiznes

Autor:wisienka
Wiele osób rezygnuje z rozpoczęcia pracy w ebiznesie z powodu kosztów, które w ich mniemaniu muszą oni ponieść. Jak to wygląda w rzeczywistości.

Rozpoczęcie każdego biznesu wiąże się z poniesieniem pewnych kosztów. Tak samo jest z wejściem w ebiznes. Sprawa na szczęście jest o tyle korzystna, gdyż można opóźnić moment założenia działalności gospodarczej aż do czasu, gdy uzbiera się niezbędną kwotę.

Dzieje się to z tego powodu, że wiele firm, które umożliwiają zarabianie przez internet, jest skłonna podpisać ze współpracownikami umowę o dzieło i nie trzymają się koniecznie tylko i wyłącznie rozliczania poprzez fakturę. Jest to zdecydowanie korzystna sytuacja dla osób początkujących, ale oczywiście po pewnym czasie warto jest zgłosić prowadzenie działalności.

Ebiznes nawet jeśli rozliczany na podstawie umowy o dzieło, domaga się początkowego wkładu pieniędzy. Jednak w internecie można niestety trafić na wiele nieuczciwych osób, które najzwyczajniej w świecie naciągają nowe osoby na zupełnie niepotrzebne koszty.

W co zatem warto zainwestować pieniądze, a co można zdobyć innymi metodami?

Najważniejszą sprawą jest legalne oprogramowanie. Ebiznes i wszelkie bardziej zauważalne działania w sieci mogą sprawić, ze zainteresujesz sobą pewne służby. Oczywiście zanim wydasz kilka tysięcy na oprogramowanie – dowiedz się, jakie darmowe zamienniki możesz zastosować. Coraz większą popularnością cieszy się OpenOffice, a większość drogich programów doczekała się także takich darmowych zamienników.

Kolejny wydatek to: hosting i domena. Można oczywiście prowadzić stronę na darmowym serwisie z blogami, ale jeśli poważnie myślisz o ebiznesie to jest to akurat ten z wydatków, który warto ponieść. Domena w pierwszym roku to jest koszt około kilkunastu złotych za rok. Hosting to już niestety droższa sprawa, ale można znaleźć hostingi nawet za 50zł za rok – warto zatem poszukać (i sprawdzić najpierw opinie o takim tanim hostingu).

Gdy już masz stronę pojawia się kolejny koszt: wypozycjonowanie strony. Bardzo wiele osób poleca płatne katalogi lub boty. Jednak nawet w informacjach dla Webmasterów Google pisze, że nie jest ono przyjazne płatnym serwisom z linkami. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z serwisami oferującymi darmowe artykuły do przedruku. Linki pojawiają się tu niemal naturalnie, a Ciebie kosztuje to tylko czas, który musisz poświęcić na napisanie artykułu.

Jak więc widzisz, większości kosztów możesz uniknąć wybierając darmowe lub tańsze rozwiązania. Na te droższe będziesz mógł sobie pozwolić, gdy już Twój ebiznes zacznie przynosić zyski.





o Autorze

Marlena Mendelewska

zarabianie przez internet - miej z tego frajdę!



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Pomysły dla oryginalnych inwestorów

Autor:zarowkamarketing
Nieruchomości, złoto, diamenty i wino to coraz częściej wybierane inwestycje, szczególnie w sytuacji, gdy istnieje obawa, że tradycyjne formy lokowania kapitału nie będą efektywne. Jednak jeśli chcesz być rzeczywiście oryginalnym inwestorem, zapomnij o trunkach, mieszkaniach i metalach szlachetnych. Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) przedstawia inne, bardzo alternatywne sposoby na pomnażanie kapitału.

Zainwestuj w starą sukienkę

Niedawno świat obiegła informacja, że pewien kolekcjoner dokonał zakupu szalu za, bagatela, trzy mln funtów, tym samym czyniąc go najcenniejszym szalem na świecie. Nie jest to co prawda zwykły dodatek, ale dzieło sztuki wykonane z jedwabiu i ozdobione unikatowym wzorem autorstwa malarza Henriego Matisse’a. Marka Ascher wyprodukowała 30 takich szali, ale do dziś przetrwało jedynie kilka sztuk. Przykład ten ilustruje, jak wartościowe mogą stać się pewne ubrania i modowe akcesoria.

Unikatowe kolekcje wielkich marek mogą być atrakcyjną formą lokowania kapitału. Choć brzmi to okrutnie, to wzrost wartości takich przedmiotów można zaobserwować szczególnie, gdy ich projektant już nie żyje. Po samobójstwie Aleksandra McQueena jego niepowtarzalne ubrania stały się cenniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Wartościowe są także sukienki i akcesoria, które nosiły gwiazdy. Rękawiczka ozdobiona kamieniami szlachetnymi, którą miał na sobie w dniu ślubu w 1996 r. Michael Jackson została sprzedana za 49 tys. dolarów. Sukienka, którą założyła Marilyn Monroe na uroczystość urodzinową Johna Kennedy’ego – za ponad milion dolarów!

2,3 mln dolarów za bandytę

Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego podpowiadają, że inwestować można także w zdjęcia. Fotografia Elliota Erwitta z 1956 r. przedstawiająca Marilyn Monroe kosztuje 8,5 tys. zł. W 2001 roku wydano ją w nakładzie 250 egzemplarzy. Prawdopodobnie za kilka lat cena ta będzie jeszcze wyższa. Najbardziej spektakularny okazał się natomiast zysk ze sprzedaży fotografii z 1880 roku, przedstawiającej jednego z najsłynniejszych kryminalistów świata, Billy’ego Kida. Zapłacono za nią 2,3 mln dolarów, podczas gdy wstępne szacunki dotyczące ostatecznej ceny wynosiły 300-400 tys. dolarów, a więc ponad pięciokrotnie mniej! Eksperci ZFDF zauważają, że zdjęcia słynnych fotografów lub przedstawiające znane osoby po latach potrafią osiągnąć zawrotne ceny. Im bardziej ograniczony nakład zdjęcia, tym lepiej.

Zysk z gazety

Czasem pomysł na inwestycję można znaleźć przeszukując strych. Nieraz okazuje się bowiem, że wśród stert starych papierów napotyka się prawdziwe skarby. Coraz bardziej popularne staje się inwestowanie w stare książki. 18 tomów dziewiętnastowiecznej encyklopedii Orgelbranda sprzedano za 14 tys. złotych, przy ich cenie wywoławczej w wysokości 3 tys. zł. Książka Stanisława Wyspiańskiego w momencie jej zakupu prawdopodobnie nie kosztowała wiele. Sto lat później, podpisany przez autora egzemplarz sprzedano za ponad 6 tys. złotych. Inwestowanie w książki może się okazać nie tylko dochodowe, ale także dać dodatkowe korzyści – stare egzemplarze na półkach to symbol prestiżu i wyjątkowości. Jest to więc często wybierana forma lokaty kapitału wśród menadżerów, którzy chcą również w ten sposób budować swój wizerunek.

Jednak nie tylko zabytkowe książki dają zysk. Popularność zdobywają także stare mapy i…. gazety. Mapa Warszawy autorstwa Pawła Vogla z 1822 roku warta jest 7 tys złotych. Także kolekcjonerzy gazet mogą sporo zarobić. Poza starymi wydaniami cenne są również bardziej współczesne tytuły, których wydania zawierają jakieś sensacyjne wiadomości. Niektórzy kupują takie numery, mając nadzieję na zysk w przyszłości. Przykładowo, ostatnie wydanie niedawno zamkniętego po hucznej aferze brukowca „News od the World” już teraz kosztuje na serwisach aukcyjnych ponad 150 zł.

Muzyka dla uszu inwestora

Miłośnicy muzyki także znajdą dla siebie idealne inwestycje. W dobie plików mp3 ściąganych ze stron internetowych nadal niezwykle cenne są stare, dobre płyty. „Winyle” przeżywają obecnie odrodzenie. Za najcenniejsze z nich wiele osób jest w stanie zapłacić dziesiątki tysięcy dolarów. Płyta The Beatles „Yesterday and Today” została na przykład sprzedana za 38,5 tys. dolarów. W Polsce wydawnictwa rodzimych artystów nie są aż tak drogie, ale także można na nich zarobić. Jeśli ktoś myśli o inwestowaniu w takiej formie, oprócz doboru odpowiednich pozycji powinien jednak zwracać uwagę na stan płyt. Jeśli mają stanowić inwestycję, nie mogą być zniszczone.

Wśród melomanów bardziej popularne jest natomiast inwestowanie w zabytkowe instrumenty muzyczne. Na szczęście nie trzeba mieć kilku milionów euro, aby kupić atrakcyjne egzemplarze. Na Zachodzie zakładane są specjalne fundusze inwestujące właśnie w stare skrzypce, wiolonczele itp. Nic dziwnego – skrzypce Stradivariusa to jedna z najlepszych inwestycji. Na całym świecie jest ich 600-700 sztuk. W 2005 roku jedne z nich zlicytowano za 2 mln dolarów. - Instrumenty muzyczne, takie jak zabytkowe skrzypce, mogą być atrakcyjną formą lokaty kapitału. Ich unikalność sprawia, że mogą zyskiwać na wartości zupełnie niezależnie od tego co dzieje się na rynku kapitałowym. Najcenniejsze egzemplarze drożeją o kilkanaście procent rocznie – mówi Maciej Kossowski, ZFDF. Największe fundusze kupujące najdroższe perełki wśród instrumentów muzycznych są jednak zarezerwowane jedynie dla zamożnych – aby w nie wejść, trzeba wnieść wkład od jednego do kilku milionów dolarów.

Poczuj się jak dziecko

- Rynek zabawek jest całkiem popularny wśród inwestorów w krajach zachodnich. Na przykład w maju tego roku na aukcji w Londynie za 12 tys. funtów sprzedana została drewniana lalka z 1680 roku. W Polsce na razie niewiele osób interesuje się takimi obiektami – mówi Maciej Kossowski, ZFDF. Najdroższa kolekcja została sprzedana w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych za 2,3 mln dolarów. W jej skład wchodziła między innymi ręcznie wykonana, popularna gra Monopoly z 1933 roku. Szczególnie cenne i poszukiwane są także lalki Barbie, przede wszystkim ich kolekcjonerskie egzemplarze, których ceny wahają się od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Najdroższa została zaś sprzedana za 302 tys. dolarów (prawdopodobnie diamentowy naszyjnik na szyi lalki miał w tym swój udział). Jednak nawet posiadacze mniej cennych zabawek zauważają, że ich wartość rośnie. Niegdyś popularne figurki J.I. Goe sprzedaje się obecnie za kilkaset dolarów, podczas gdy 20 lat temu ich cena wynosiła około 4 dolarów.

Dla miłośników większych zabawek

Rosnącym zainteresowaniem cieszy się także inwestowanie w samochody. Europejski rynek obrotu zabytkowymi samochodami i częściami do nich szacowany jest na prawie 20 mld euro rocznie. Choć w Polsce nadal jest niewielu właścicieli takich aut, to zdarzają się osoby, których kolekcje liczą nawet setki pojazdów. Coraz liczniejsze grono fanów motoryzacji interesuje się starymi Roll-Royce’ami, Ferrari, czy Jaguarami oraz rodzimymi markami: Syrenami i Warszawami. Nic dziwnego - wartość zabytkowych i kolekcjonerskich modeli samochodów rośnie o prawie 10% rocznie. Najcenniejsze są modele przedwojenne i powojenne luksusowych marek. Szczególnie wartościowe są też pojazdy, którymi podróżowały znane postaci. - Zabytkowe samochody to ciekawy pomysł na alternatywną inwestycję. Trzeba się jednak liczyć z tym, że najciekawsze modele kolekcjonerskie to koszt od 20 tysięcy do kilku milionów euro. Należy jednak pamiętać o niskiej płynności obiektów kolekcjonerskich – zabytkowego samochodu czy instrumentu nie sprzedamy w kilka sekund jak akcji na giełdzie. – mówi Maciej Kossowski, ZFDF.

Na co najlepiej się zdecydować? - Tak naprawdę konia z rzędem temu, kto jest w tej chwili dokładnie policzyć, ile dany pomysł przyniesie zysku w przyszłości. Oczywiście zaraz pojawią się analitycy, którzy na podstawie danych historycznych, spróbują udowodnić, że to rozwiązanie przyniesie tyle, a tyle, ale nie zmieni to faktu, ze przecież będzie to tylko i wyłącznie wniosek płynący z danych historycznych, ze śladową jedynie wartością prognostyczną. Jak na razie najmądrzejszym rozwiązaniem i zaleceniem, które zostało wymyślone, jest to mówiące o tym, że „inwestuj w to, na czym się znasz” – bo tylko w tym przypadku możesz zrobić to z głową – radzi Marek Nienałtowski, Dom Kredytowy Notus, ZFDF.





o Autorze

Żarówka PR i Marketing



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Jak zarobić duże pieniądze? Nie słuchaj rad rodziców jeżeli są biedni.

Autor:fighter
Chyba postradałeś zmysły jeżeli postępujesz tak samo jak twoi rodzice i spodziewasz się innych wyników niż oni. Nie obraź się, ale jeżeli oni nie są zamożni to ty postępując tak samo jak oni też nie zarobisz dużych pieniędzy. Już czas, żebyś zaczął postępować inaczej niż twoi rodzice jeżeli chcesz żyć życiem takim o jakim marzysz, a nie takim jaki wiodą twoi rodzice.

Im szybciej zmienisz swoje przekonanie, że będziesz pracował aż do emerytury w jednym miejscu i myślał tylko „oby do piątku”, tym lepiej dla Ciebie. Czy myślisz, że twoja rodzina będzie z ciebie dumna, gdy dobrniesz do wieku emerytalnego i wyjdzie na jaw, że tak naprawdę nic nie masz? Czy sądzisz, że najbliżsi będą z ciebie dumni , jeżeli ciągle jesteś „spłukany” i na nic Cię nie stać?

Przypuszczalnie twoi rodzice nie stosowali się do poniższych 4 zasad. Żeby osiągnąć sukces finansowy, na który ty i twoja rodzina zasługujecie powinieneś wdrożyć w życie następujące wskazówki:

1. Pozbądź się długów

2. Rozwijaj się w tematyce finansów, pieniędzy i biznesu

3. Stwórz lub zakup aktywa, które będą dla Ciebie generować dochód pasywny

4. Nie bój się zmian, próbuj nowych rzeczy, popełniaj błędy i ucz się na nich

Pomimo tego, że rodzice robią wszystko co tylko w ich mocy to nie są oni w stanie zbyt wiele Cię nauczyć. Prawdopodobnie umieją oni tylko tyle ile ich rodzice, a twoi dziadkowie im wpoili. Jeżeli nie rozwijali się na własną rękę to oczywiste, że nie mogli nabyli wystarczająco dużo wiedzy na temat finansów, pieniędzy i biznesu, żeby się wzbogacić. Najwyższy czas to zmienić i dać lepszą przyszłość finansową swoim dzieciom.

Musisz zdać sobie sprawę z tego, że bezustanna edukacja biznesowa jest konieczna do osiągnięcia sukcesu finansowego. Oto dlaczego bogaci stają się coraz bogatsi i zawsze potrafią znaleźć jakiś nowy pomysł na to jak zarobić pieniądze. Zawsze mają najnowsze informacje na temat branż, w których można zarobić i nowych regulacji prawnych, które mogą wykorzystać na swoją korzyść. Dodatkowo przekazują oni wiedzę na temat biznesu i pieniędzy swoim dzieciom już od ich najmłodszych lat.

Zmień sposób myślenia na odmienny od tego, który ma twoja rodzina. Jesteś pełnoletni więc czas zacząć podejmować samodzielne decyzje, a nie tylko robić co Ci rodzice powiedzą. Zmiana myślenia i postępowania na inne od twoich rodziców jest pierwszym i bardzo istotnym krokiem do osiągnięcia więcej niż oni.





o Autorze

pomysł na własny biznes



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Era złotówki

Autorem artykułu jest PublicRelations



Kredyty mieszkaniowe zaciągamy dziś głównie w złotówkach. Pożyczki walutowe stanowią już tylko opcję dodatkową. W rodzimej walucie dostaniemy mniej, a za pożyczone pieniądze zapłacimy bankowi więcej.

Na mieszkanie pożyczamy teraz przede wszystkim w rodzimej walucie. W ciągu ostatnich dwóch lat kredyty w złotych stanowiły 7580 proc. wszystkich pożyczek hipotecznych udzielanych przez banki, podaje Związek Banków Polskich. W prawdzie kredyty walutowe stanowią ponad 62 proc. portfeli banków, a denominowane we franku szwajcarskim 53 proc., ale jest to efektem sytuacji sprzed lat, kiedy to właśnie one dominowały.

Zdaniem analityków ZBP w najbliższym czasie udział pożyczek w PLN wśród kredytów hipotecznych będzie wciąż rósł. Powodem są rygorystyczne przepisy dotyczące udzielania kredytów walutowych, jakie niesie rekomendacja S narzucona bankom przez Komisję Nadzoru Finansowego oraz ostatnie wahania kursów walutowych.

W złotych mniej

Niestety ucierpią na tym kredytobiorcy, bo pożyczki w złotych oznaczają dla nich wyższe koszty kredytu. Poza tym w złotych możemy dostać znacznie mniejsze sumy niż w innych walutach. Z analiz ZBP wynika, że w ciągu pierwszej połowy tego roku pożyczaliśmy średnio nie całe 209 tys. zł biorąc pod uwagę wszystkie kredyty. Ta wartość utrzymuje się na podobnym poziomie od ubiegłego roku. Jednak uwzględniając tylko pożyczki w PLN dostaliśmy przeciętnie tylko 187 tys. zł., a w walutach obcych, tj. w euro i franku szwajcarskim, średnio 351 tys. zł, a to spora różnica.

Z raportu AMRON-SARFiN wynika, że pożyczki w wysokości do 200 tys. zł. zaciągnęło najwięcej kupujących mieszkania (30 proc.). Blisko 23 proc. klientów banków pożyczyło zaś kwotę do 100 tys. zł. Za takie pieniądze w większych miastach trudno jest znaleźć jakiekolwiek lokum.

- Do 200 tys. złotych w Warszawie można kupić jedynie kawalerkę. Ograniczenia w dostępie do wyższych kredytów sprawiają, że na rynek trafia coraz więcej małych kompaktowych lokali, takich na które mogą sobie pozwolić nabywcy. Najbardziej poszukiwane są małe dwupokojowe mieszkania. W rozpoczętym właśnie nowym etapie budowy osiedla Alpha sprzedają się najszybciej, szczególnie, że ich cena jest niezbyt wysoka ze względu na metraż od 34 mkw. Klienci mogą ponadto skorzystać z systemu płatności 10/80 i większą część pieniędzy zapłacić dopiero przed odbiorem kluczy, kiedy sytuacja w bankach być może poprawi się wyjaśnia Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development.

Wyższe sumy pożyczała już tylko co piąta osoba kupująca mieszkanie w pierwszym półroczu 2011 roku (od 200 do 300 tys. zł). Nieco ponad 6 proc. nabywców nieruchomości zdecydowało się na zadłużenie w wysokości 400 500 tys. zł i 500 tys. 1 mln zł.

Niezapomniany frank

Rynek kredytów hipotecznych zdominowała złotówka. Aż 78,4 proc. pożyczek udzielanych jest w rodzimej walucie. Kredyt denominowany we franku szwajcarskim stał się propozycją o charakterze niszowym skierowaną wyłącznie do zamożnych klientów. Pożyczek we franku udziela dziś już tyko trzy banki, informują analitycy Domu Kredytowego Notus. Pozostałe wycofały taką ofertę. Wymogi stawiane przez banki pożyczające w CHF są często niemal niemożliwe do spełnienia przez klientów. Taki kredyt dostępny jest już tylko w Nordei. PKO BP ma bardzo wysoką, przekraczającą 6 proc. marżę, a Deutsche Bank PBC oczekuje min. 50 tys. zł dochodów netto.

Większość kredytów walutowych udzielanych jest w euro. W II kwartale zanotowano nieznaczny wzrost ich udziału (ponad 14 proc.) w porównaniu z poprzednim kwartałem bieżącego roku. Lista banków pożyczających w euro, po odejściu BPH od walut, skróciła się do 13 ofert. Kredyty we franku stanowiły w II kw. tego roku 7,5 proc. udzielonych pożyczek hipotecznych (raport AMRON-SARFiN).

Co ciekawe, dziś większość ekonomistów zmieniło swoją postawę. Opowiada się po stronie Komisji Nadzoru Finansowego uważając, że kredyt hipoteczny, należy brać w walucie, w której się zarabia. To według nich eliminuje ryzyko związane z różnicami kursowymi, czy zmianami stóp procentowych niezależnymi od sytuacji gospodarczej w kraju. Kredytobiorcom trudno jednak oprzeć się pokusie niższych rat wynikających z zadłużenia w walucie obcej. Niestety teraz będą musieli dać za wygraną. .

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.

wtorek, 20 września 2011

Najbardziej opłacalne usługi transportowe

Autor: AgnieszkaNowacka
Większość przedsiębiorstw, które potrzebują stale usług transportowych ma własną flotę. Dopiero w przypadku specjalistycznych usług koszty jej utrzymania stają się zbyt wysokie i dlatego zleca się przewozy profesjonalnej firmie transportowej.

Oczywiście chodzi o sytuację w której nasza firma będzie miała stałych klientów, bo to najlepszy i najbezpieczniejszy finansowo sposób funkcjonowania - dopiero wtedy usługi transportowe stają się naprawdę opłacalne. A uruchomienie specjalistycznych przewozów daje naszej firmie transportowej możliwość długotrwałej współpracy z naprawdę dużymi klientami.



Transport adr



Przewóz materiałów adr - czyli materiałów niebezpiecznych takich jak substancje chemiczne to możliwośc długiej współpracy z dużymi firmami przemysłowymi. Oczywiście transport adr nie jest prosty - uruchomienia takiej usługi wymaga szeregu zezwoleń oraz kontroli, które pozwolą stwierdzić czy nasza flota jest zgodna z przepisami regulującymi zasady przewozów adr. Ten typ transportu wymaga także odpowiedniego przeszkolenia kadry - nie tylko kierowców ale też osób odpowiedzilnych za nadawanie przesyłek, które przy transporcie adr muszą być odpowiednio oznakowane.



Transport chłodniczy



Uruchomienie przewozów pojazdami typu chłodnie i izotermy to możliwość współpracy nie tylko z firmami spożywczymi, ale także farmaceutycznymi. Przy przewozie leków i innych substancji chemicznym bardzo często prawo wymaga właśnie transportu chłodniczego - nawet w środku zimy. Tutaj przepisy prawne nie są tak surowe jak w przypadku przewozu materiałów niebezpiecznych, ale jeżeli chcemy, aby wszystko działało sprawnie siłą rzeczy musimy przykładać duża wagę do stanu technicznego pojazdów - przy tego typu usługach transportowych najlepiej jest robić przeglądy częściej niż wymagają tego przepisy regulujące zasady przewozu chłodniczego - bo awaria chłodzenia to często ryzyko uszkodzenia przewożonego ładunku.

Inne usługi firm transportowych



Transport adr i chłodniczy to najlepsze sposoby zarabiania na usługach przewozowych. Firmy, które specjalizują się w przewozach ponadgabarytowych i ponadnormatywnych czy w usługach transportu drobnicowego, tez radzą sobie dobrze na rynku, ale trudniej im nawiązać stała współpracę. W najgorszej sytuacji są ci, którzy koncentrują się na tradycyjnych usługach - te firmy transportowe najczęściej zmuszone są ciągle szukać nowych klientów. Dlatego w tej branży specjalizacja jest taka istotna.



Firmy, które regularnie korzystają ze standardowych usług przewozowych wcześniej czy później będa wolały zbudować własna flotę, ponieważ to się po prostu bardziej opłaca. Przyszłością firm transportowych jest właśnie ścisła specjalizacją i niestandardowe usługi, które od zwykłych przedsiębiorstw będa wymagać zbyt dużego zaangażowania.




o Autorze

Informacje i opinie o opłacalności różnych rodzajów usług transportowych zostały zebrane podczas rozmów z właścicielami firm przewozowych.



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

5 tajników ludzi bogatych jak zgromadzić duże pieniądze

Autor: fighter
Pewnie „obiło ci się już kiedyś o uszy” jak to niektórzy próbowali już wszystkiego i nie znaleźli sposobu jak zgromadzić bogactwo. Czy przeoczyli oni coś ważnego? Ludzie chcący zostać bogatymi najczęściej myślą, że stanie się to z dnia na dzień i są zaskoczeni, że się im to nie udaje.

Gromadzenie fortuny jest złożonym procesem. Rzymu nie zbudowano w jeden dzień i twojej fortuny w tak błyskawicznym czasie też się nie uda zbudować. Jeżeli nie jesteś teraz w punkcie finansowym, w którym chciałbyś być to prawdopodobnie jest coś czego nie wiesz.

Poniżej 5 wskazówek jak zarobić pieniądze i zostać bogatym.

1. Odróżniaj zachcianki od potrzeb

Potrzeby są rzeczami bez których twoje przetrwanie jest zagrożone i zaliczają się do nich np. jedzenie, mieszkanie czy ubranie. Duży odsetek ludzi wydaje większość swoich pieniędzy na najnowsze modele telefonów, samochodów i inne zabawki, które wydają się im niezbędne.

Żeby móc stać się bogatym musisz nauczyć się odróżniać potrzeby od zachcianek. Zaspokajaj swoje podstawowe potrzeby i minimalizuj wydatki na „zabawki”.

2. Oszczędzaj 10% swoich przychodów

Oszczędzanie 10% swoich przychodów nie powinno być, aż tak bardzo odczuwalne dla twojego budżetu, a zaczniesz dzięki temu budowanie kapitału. Obserwowanie jak z każdym miesiącem twoje oszczędności rosną zapewni Ci poczucie bezpieczeństwa.

3. Inwestuj 10% twoich przychodów

Jak już przyzwyczaisz się do odkładania 10% swoich przychodów kolejne 10% zacznij inwestować. Ciągle będzie zostawało Ci wtedy 80% dochodu na wydatki. Uruchom oddzielne konto i przelewaj na nie to 10% twojego dochodu. Nazwij to konto wolność finansowa. Nie wykorzystuj pieniędzy z tego konta na rzeczy, które nie przybliżają Cię do wolności finansowej. Żeby wszystko ułatwić wydaj w banku dyspozycję automatycznego comiesięcznego przelewu 10% twoich dochodów na to konto.

4. Uzbrój się w cierpliwość

Do zbudowania bogactwa potrzebny jest czas. Twoje cele powinny motywować Cię każdego dnia do wstawania z łóżka. Jeżeli tak nie jest to powinieneś je zmienić. Jeżeli twoje marzenia nie napawają Cię czasami strachem to nie są one wystarczająco duże. Po drodze do finansowego sukcesu musisz wyrobić sobie cierpliwość. Ucz się nieustannie i rozwijaj w czasie swojej drogi na szczyt.

5. Zorganizuj sobie emeryturę na własną rękę

Mnóstwo ludzi uważa, że rząd zapewni im emeryturę. Oby rzeczywiście tak było. Ciekawe tylko jakiej wysokości będzie ta emerytura? Lepiej zatroszczyć się o swoją przyszłość finansową samodzielnie. Rozpocznij budowanie źródeł swojego dochodu na emeryturę jak najszybciej, a nie będziesz zawiedziony kiedy czas na nią nadejdzie.





o Autorze

pomysł na własny biznes



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

Nabycie wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą

Autor: mmllmm
Nabycie wewnątrzwspólnotowe, zgodnie z ustawą z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. z 2009 r. Nr 3 poz. 11 z późn. zm.), to przemieszczenie wyrobów akcyzowych z terytorium państwa członkowskiego na terytorium kraju. Jedną z możliwości nabycia wewnątrzwspólnotowego jest nabycie wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą.


Przemieszczanie wyrobów akcyzowych z zapłacona akcyzą odbywa się na podstawie uproszczonego dokumentu towarzyszącego, o którym mowa w rozporządzeniu Komisji Nr 3649/92/EWG z dnia 17 grudnia 1992 r. w sprawie uproszczonego dokumentu towarzyszącego w wewnątrzwspólnotowym przepływie produktów objętych podatkiem akcyzowym, przeznaczonych do konsumpcji w Państwie Członkowskim wysyłki.

W myśl art. 77 ustawy o podatku akcyzowym, nabycie wewnątrzwspólnotowe, na potrzeby wykonywanej działalności gospodarczej na terytorium kraju, wyrobów akcyzowych, od których została zapłacona akcyza, jest dokonywane na podstawie uproszczonego dokumentu towarzyszącego, z zastrzeżeniem art. 47 ust. 5. Uproszczony dokument towarzyszący może być zastąpiony przez dokument handlowy w przypadku, gdy dokument ten zawiera takie same dane, jakie są wymagane dla uproszczonego dokumentu towarzyszącego. Do dokumentu handlowego zastępującego uproszczony dokument towarzyszący stosuje się odpowiednio przepisy o uproszczonym dokumencie towarzyszącym.

Zgodnie art. 78 ustawy o podatku akcyzowym, w przypadku, gdy podatnik nabywa wewnątrzwspólnotowo wyroby akcyzowe z akcyzą zapłaconą na terytorium państwa członkowskiego na potrzeby wykonywanej działalności gospodarczej na terytorium kraju, jest obowiązany:

1. Przed wprowadzeniem wyrobów akcyzowych na terytorium kraju dokonać zgłoszenia o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym do właściwego naczelnika urzędu celnego i złożyć zabezpieczenie akcyzowe.

Zgłoszenie o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym dokonywane jest według wzoru określonego w Rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie wzoru zgłoszenia o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym (Dz.U. Nr 32, poz. 240)

Zabezpieczenie akcyzowe winno być złożone w wysokości zobowiązania wynikającego ze złożonego zgłoszenia o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym.

2. Potwierdzić odbiór wyrobów akcyzowych na uproszczonym dokumencie towarzyszącym oraz wystawić i dołączyć do zwracanego uproszczonego dokumentu towarzyszącego dokument potwierdzenia złożenia zabezpieczenia akcyzowego lub zapłaty akcyzy na terytorium kraju.

Zgodnie z Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie dokumentacji i procedur związanych z przemieszczaniem wyrobów akcyzowych (Dz.U. Nr 32, poz. 229 i Nr 108, poz. 903) uproszczony dokument towarzyszący (UDT) składa się z trzech kart. Karta 1 UDT jest pozostawiana u dostawcy, karty 2 i 3 UDT są dołączane do wysyłanych wyrobów akcyzowych.

W przypadku odbioru przez odbierającego wyrobów akcyzowych, od których akcyza została zapłacona:

1.karta 2 UDT jest pozostawiana u odbierającego;
2.karta 3 UDT, po potwierdzeniu odbioru wyrobów przez odbierającego, jest przez niego przekazywana do dostawcy w państwie członkowskim.
W przypadku zastąpienia uproszczonego dokumentu towarzyszącego przez dokument handlowy, dane zawarte w dokumencie handlowym powinny być opatrzone numerem odpowiadającym numerowi właściwej rubryki w uproszczonym dokumencie towarzyszącym. Dokument handlowy powinien zawierać w widocznym miejscu napis: „UPROSZCZONY DOKUMENT TOWARZYSZĄCY DO CELÓW KONTROLI (WYROBY AKCYZOWE)”.

Podatnik, który nabywa wewnątrzwspólnotowo wyroby akcyzowe z akcyzą zapłaconą na terytorium państwa członkowskiego na potrzeby wykonywanej działalności gospodarczej na terytorium kraju przed dołączeniem do zwracanego uproszczonego dokumentu towarzyszącego, dokumentu potwierdzenia złożenia zabezpieczenia akcyzowego lub zapłaty akcyzy na terytorium kraju, jest obowiązany uzyskać na tym dokumencie potwierdzenie przez właściwego naczelnika urzędu celnego złożenia zabezpieczenia akcyzowego lub zapłaty akcyzy (art. 78 ust. 2 ustawy o podatku akcyzowym).

3. Bez wezwania organu podatkowego, złożyć właściwemu naczelnikowi urzędu celnego deklarację uproszczoną, według ustalonego wzoru, oraz obliczyć akcyzę i dokonać jej zapłaty na terytorium kraju, na rachunek właściwej izby celnej, w terminie 10 dni, licząc od dnia powstania obowiązku podatkowego.

Stosownie do art. 10 ust. 4 ustawy o podatku akcyzowym, obowiązek podatkowy z tytułu nabycia wewnątrzwspólnotowego wyrobów akcyzowych z zapłaconą akcyzą, dokonanego na potrzeby wykonywanej przez podatnika działalności gospodarczej na terytorium kraju, powstaje z dniem otrzymania wyrobów akcyzowych przez podatnika, nie później jednak niż w 7 dniu, licząc od dnia dokonania wysyłki określonej w uproszczonym dokumencie towarzyszącym.

Wzór deklaracji uproszczonej AKC-U określa Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie wzoru deklaracji uproszczonej (Dz.U. Nr 32, poz. 235)

4. Prowadzić ewidencję nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych.

Zgodnie z art. 78 ustawy o podatku akcyzowym, ewidencja nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych może być prowadzona w formie papierowej lub elektronicznej, po uprzednim pisemnym poinformowaniu właściwego naczelnika urzędu celnego o formie jej prowadzenia. Powinna ona zawierać w szczególności informacje dotyczące wyrobów akcyzowych nabywanych wewnątrzwspólnotowo, uproszczonego dokumentu towarzyszącego, podmiotu wysyłającego wyroby akcyzowe.
Szczegółowe kwestie dotyczące ewidencji nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych reguluje Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie ewidencji nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych (Dz.U. Nr 32, poz. 234)
Zgodnie z § 6 w/w rozporządzenia, ewidencja prowadzona przez podatnika nabywającego wewnatrzwspólnotowo wyroby akcyzowe z akcyzą zapłaconą na terytorium państwa członkowskiego na potrzeby wykonywanej działalności gospodarczej na terytorium kraju, zawiera:
nazwy wyrobów akcyzowych wraz z ich kodami Nomenklatury Scalonej (CN) oraz informacje o ich znakowaniu i barwieniu;
ilości wyrobów akcyzowych w jednostkach miary właściwych dla ustalenia podstawyopodatkowania;
datę otrzymania wyrobów akcyzowych;
dane identyfikacyjne podmiotu, od którego wyroby akcyzowe zostały nabyte wewnątrzwspólnotowo;
numer identyfikacyjny dokumentu, na podstawie którego wyroby akcyzowe zostały przemieszczone na terytorium kraju;
kwotę podatku akcyzowego przypadającego do zapłaty;
datę złożenia deklaracji podatkowej.

Zgodnie z § 2 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie ewidencji nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych, ewidencja jest prowadzona w sposób ciągły i umożliwiający identyfikację obrotu wyrobami akcyzowymi. Ostatniego dnia każdego miesiąca podmiot prowadzący ewidencję dokonuje jej zamknięcia i miesięcznego podsumowania. Raport z miesięcznego zamknięcia i podsumowania ewidencji prowadzonej w formie elektronicznej podmiot prowadzący ewidencję przekazuje właściwemu naczelnikowi urzędu celnego.

Z kolei w myśl § 3 w/w rozporządzenia, w przypadku prowadzenia ewidencji w formie papierowej, przed rozpoczęciem jej wypełniania karty ewidencji powinny zostać przeszyte, a strony ponumerowane i opatrzone pieczęcią podmiotu prowadzącego ewidencję. Właściwy naczelnik urzędu celnego opatruje przeszycie plombą, przy użyciu plombownicy stosowanej do plombowania ewidencji prowadzonych przez organ celny, a na ostatniej stronie ewidencji wpisuje liczbę jej stron i składa podpis. Wpisów do ewidencji należy dokonywać w sposób trwały i wyraźny. Zmiany i poprawki powinny być dokonywane w taki sposób, aby przekreślony pierwotny tekst pozostał czytelny. Każda zmiana lub poprawka powinna zostać potwierdzona podpisem osoby dokonującej zmiany lub poprawki z podaniem daty wprowadzenia, oraz w razie potrzeby opisana w rubryce „uwagi”.

Stosownie do § 4 w/w rozporządzenia, ewidencja w formie elektronicznej prowadzona jest zgodnie z pisemną instrukcją obsługi programu komputerowego wykorzystywanego do prowadzenia tej ewidencji i w taki sposób, aby:
umożliwiała wgląd w treść dokonywanych wpisów oraz ochronę przechowywanych danych przed zniekształceniem lub utratą;
umożliwiała dokonywanie korekty danych opatrzonej adnotacją osoby dokonującej tej korekty oraz daty jej dokonania;
pozwalała na drukowanie wpisów i raportów, przekazywanych właściwemu naczelnikowi urzędu celnego, w porządku chronologicznym;
uniemożliwiała usuwanie wpisów.

Podmiot prowadzący ewidencję w formie elektronicznej przechowuje kopię ewidencji zapisaną na informatycznych nośnikach danych, w sposób zapewniający ochronę przechowywanych danych przed zniekształceniem lub utratą, lub w formie wydruku sporządzonego za okresy jednodniowe (§ 4 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 24 lutego 2009 r. w sprawie ewidencji nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych).

Należy również zwrócić uwagę, że przepisy art. 78 ust. 1 pkt 1, 3 i 4, a więc kwestie zgłoszenia o planowanym nabyciu, złożenia zabezpieczenia akcyzowego, złożenia deklaracji AKC-U, zapłaty akcyzy oraz prowadzenia ewidencji nabywanych wewnątrzwspólnotowo wyrobów akcyzowych, stosuje się odpowiednio do przypadków nabycia wewnątrzwspólnotowego wyrobów akcyzowych niewymienionych w załączniku nr 2 do ustawy o podatku akcyzowym, zawierającego wykaz wyrobów akcyzowych, do których stosuje się procedurę zawieszenia poboru akcyzy i których produkcja odbywa się w składzie podatkowym, o których mowa w dyrektywie Rady 92/12/EWG, które są objęte na terytorium kraju stawką akcyzy inną niż stawka zerowa.

Warto także pamiętać o art. 114 ustawy o podatku akcyzowym, który mówi o obowiązku oznaczania znakami akcyzy wyrobów akcyzowych określonych w załączniku nr 3 ustawy.




o Autorze

nabycie wewnątrzwspólnotowe



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

niedziela, 18 września 2011

Cała prawda o kredytach bez zaświadczeń

Autorem artykułu jest krystian Kowalski



Z poniższego artykułu dowiesz sie, czym różnią się od siebie pożyczki i kredyty gotówkowe udzielane przez instytucje poza bankowe od tych udzielanych przez banki. Dlaczeto u tych pierwszych łatwiej o pieniądze, a u drugich trudniej - czytaj, a dowiesz się wszystkigo.

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad różnicami pomiędzy pożyczkami i kredytami udzielanymi przez banki i tymi udzielanymi przez instytucje poza bankowe? Czy może dla Ciebie też, jak dla wielu innych osób, liczy się tylko jak najszybsze uzyskanie pieniędzy? No i właśnie. Jedną z głównych różnić między bankami i instytucjami poza bankowymi jest to, że kredyty gotówkowe, czy też kredyty bez zaświadczeń w tych drugich można dostać niemalże od ręki, a w bankach procedury są bardzo skomplikowane i długotrwałe.

Kto jest najlepszym klientem dla instytucji poza bankowych? Osoby, które szybko potrzebują pieniędzy. Nie mają czasu na załatwianie zaświadczeń o zarobkach i zatrudnieniu, ani wyciągów z biura informacji kredytowej. Wszystko wydaje się bardzo fajnie. Wchodzę do placówki, podpisuje wniosek i dostaję pieniądze. Teoretycznie tak, ale w praktyce nie wolno tak robić! Dlaczego? Ponieważ możemy wpakować się w poważne problemy. Kredyty gotówkowe, czy też kredyty bez zaświadczeń w placówkach poza bankowych zwykle są dość wysoko oprocentowane i zanim zdecydujemy się na taki kredyt musimy przejrzeć kilka ofert, porównać je, wybrać najciekawszą, a następnie sobie przeliczyć, czy na pewno nas stać na ich spłatę. Oprocentowanie takiego kredytu może wynieść nawet do 30% w skali roku! Jeśli zatem, dla przykładu, pożyczymy 1000 złotych to oddać będziemy musieli nawet 1300 złotych!

Plusy pożyczek poza bankowych są takie, że dostajemy je szybko i bez zbędnych formalności. Do minusów na pewno należy wspomniane wyżej wysokie oprocentowanie, a także nie wysokie kwoty, jakie można uzyskać w procedurze „bez zaświadczeń. W momencie, gdy potrzebujemy większych pieniędzy również w placówkach poza bankowych uruchamiane są dodatkowe formalności – ale nic dziwnego, każdy chce się zabezpieczyć, szczególnie oddając obcym ludziom spore pieniądze.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zarabianie na pisaniu

Autorem artykułu jest Robert Chwedczuk



W czasach kryzysów, gdy tak wiele osób traci pracę lub ich wynagrodzenie jest ograniczane, ludzie zawsze próbują znaleźć dodatkowe źródło dochodów. Może to być druga praca, na przykład na pół etatu, może to być przyjmowanie pojedynczych zleceń, realizowanych wieczorami.

Coraz częściej jednak takie osoby decydują się zarobić dodatkowe pieniądze przez Internet. I nie ma w tym nic dziwnego. Taka osoba, zmęczona po całym dniu pracy chętniej szuka zajęcia, które będzie mogła wykonywać w domowym zaciszu niż takiego, które wymaga od niej przebywania w miejscu zatrudnienia.

Jest wiele sposobów na zarabianie dodatkowych pieniędzy przez internet, trzeba jednak trochę poszukać i znaleźć to co nam najbardziej odpowiada. Czasami, mimo iż inna praca jest trochę lepiej płatna, lepiej jest wybrać tę, której wykonywanie sprawia nam większą przyjemność. Chodzi głównie o to, że po całym dniu pracy nie będziemy mieli zapału do wykonywania kolejnych zleceń tylko dla pieniędzy. Bardzo szybko można się wtedy wypalić i całkowicie zrezygnować z dodatkowych zarobków.

Bez wątpienia jednym ze sposobów na dodatkowe zarobki jest zarabianie na pisaniu. Jednak zakres tematyczny takiej pracy jest naprawdę olbrzymi i ciężko jest to w skrócie przedstawić. Przy braku problemów z pisaniem tekstów swoje umiejętności można wykorzystać na szereg różnych sposobów.

Bardzo popularne jest obecnie pisanie tekstów na zamówienie. Te najlepszej jakości i oczywiście najdroższe trafiają na strony internetowe. Pozostałe zazwyczaj służą do różnorodnej reklamy stron internetowych (np. poprzez umieszczone w treści linki lub poprzez artykuły zachęcające do odwiedzenia opisywanych stron).

Innym sposobem na zarabianie na pisaniu są tak zwane „strony dzielące się dochodem”. Idea tych stron polega na tym, że autorzy piszą i umieszczają tam artykuły na dowolny temat. W otoczeniu tych artykułów umieszczają natomiast reklamy, po kliknięciu w które autor artykułu zarabia pieniądze. Taki sposób zarabiania jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych, jednak w Polsce dopiero się to rozwija.

W mojej opinii każdy, kto ma tak zwane ‘lekkie pióro’ powinien wypróbować taki sposób zarabiania, ponieważ artykuły piszemy raz, a możemy na nich zarabiać przez wiele miesięcy, czy nawet lat.

---

Robert Chwedczuk - Zacząć Zarabiać Blog


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy bank ma prawo przetwarzać dane osobowe spadkobiercy ??

Autorem artykułu jest LM



Czy bank ma prawo przetwarzać dane osobowe spadkobiercy w celach windykacyjnych w związku z zaciągniętym i niespłaconym przez spadkodawcę zadłużeniem wynikającym z umowy kredytu zawartej w tym banku?

Tak, o ile spadek został przyjęty przez spadkobiercę wprost, tj. w całości.

Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych przetwarzanie danych może być uznane za zgodne z prawem, o ile administrator danych spełni co najmniej jedną z pięciu z przesłanek zezwalających na przetwarzanie danych. I tak, w sytuacji, gdy istnieją przepisy prawa, które regulują przetwarzanie – w tym udostępnianie danych osobowych, należy stosować je w pierwszej kolejności (art. 23 ust. 1 pkt 2 ustawy). Przetwarzanie danych będzie również możliwe, gdy jest niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą (art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy). Za prawnie usprawiedliwiony cel, o którym mowa w art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy, uważa się w szczególności dochodzenie roszczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej (art. 23 ust. 4 pkt 2 ustawy).

Biorąc powyższe pod uwagę stwierdzić należy, że bank może przetwarzać dane spadkobiercy w celach windykacyjnych pomimo, że umowa o kredyt nie została zawarta z nim lecz ze spadkodawcą. Bowiem z postanowienia spadkowego wynika, że spadkobierca nabył po spadkodawcy spadek w całości a zatem również zobowiązanie wynikające z umowy o kredyt, którego nie spłacił spadkodawca. Zgodnie bowiem z art. 1012 Kodeksu cywilnego spadkobierca może bądź przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (przyjęcie proste), bądź przyjąć spadek z ograniczeniem tej odpowiedzialności (przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza), bądź też spadek odrzucić. Natomiast zgodnie z art. 1015 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego, oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania tzn. dla spadkobiercy testamentowego będzie to dzień, w którym dowiedział się o istnieniu testamentu, po uprzedniej informacji o śmierci spadkodawcy. Natomiast brak oświadczenia spadkobiercy w powyższym terminie jest jednoznaczny z prostym przyjęciem spadku. Jeżeli zatem z treści ww. postanowienia nie wynika, by spadkobierca przyjął spadek po spadkodawcy z ograniczeniem odpowiedzialności za długi spadkowe, wówczas spadkobierca odpowiada za zobowiązanie spadkodawcy wynikające z umowy o kredyt. Bank może tym samym dochodzić od Spadkobiercy zapłaty swej należności wynikającej z ww. umowy. Zatem przetwarzanie danych Spadkobiercy przez bank w celu windykacji należności jest działaniem podyktowanym prawnie usprawiedliwionym celem banku (art. 23 ust. 1 pkt 2 w związku z art. 23 ust 1 pkt 5 ustawy o ochronie danych osobowych).

---

darowizna

delegacje

podatek


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 13 września 2011

Najprzyjemniejszy rodzaj sprzedaży

Autorem artykułu jest Adam Czarny



Sprzedanie czegokolwiek swojemu dotyczasowemu klientowi jest najłatwieszym rodzajem sprzedaży. Korzystamy z tego, co już wypracowaliśmy z klientem - z rozpoznanych potrzeb i zbudowanego zaufania.

Jaki jest najprzyjemniejszy, najłatwiejszy i najlepszy rodzaj sprzedaży? Sprzedaż do aktualnego klienta. Sprzedaż mu kolejnej partii produktu, który już wcześniej kupił, lub sprzedaż mu innego produktu. Pozwala to podwoić lub potroić zysk ze sprzedaży, bez dodatkowych nakładów pracy. Czyli bez długiego procesu wyszukiwania potencjalnych klientów, rozmów wstępnych, demonstracji, testów i negocjacji cenowych. Zawsze gdy to możliwe, należy więc dążyć do tego by rozszerzać zakres współpracy z obecnymi klientami. Należy przy tym przestrzegać kilku zasad, odnośnie tego należy i czego nie należy robić.

Pierwszą sprawą o której należy pamiętać, jest to, że taka dodatkowa sprzedaż tylko wyjątkowo zostanie zainicjowana przez samego klienta. Oczywiście zdarza się to, ale liczenie na to, że tak się stanie jest mało profesjonalne. Jako sprzedawca, to tym musisz inicjować każdą sprzedaż, również tę dodatkową.

A więc już w trakcie oryginalnego procesu sprzedaży, powinniśmy brać pod uwagę i planować, co będziemy starali się sprzedać dodatkowo temu klientowi. Musimy mieć plan i w odpowiednim momencie zacząć go realizować. Kiedy jest ten odpowiedni moment? Nie ma tu złotej zasady, czasem będzie to jeszcze zanim główna sprzedaż zostanie sfinalizowana, a czasem trzeba będzie poczekać, aż klient użyje pewną część naszego produktu lub usługi i dopiero wtedy zaproponować dodatkowe rozwiązania.

Zależy to między innymi od tego jak ‘konsumowany’ będzie nasz produkt, czasem po prostu nie jest możliwe zrobienie tej dodatkowej sprzedaży od razu. Jeśli jednak dobrze zbudowaliśmy potrzeby klienta i mamy jego zaufanie, możemy nasz ‘upsell’ od razu włączyć do głównego procesu handlowego, nawet nie informując o tym formalnie rozmówcy. Po prostu w ramach rozmowy sprzedażowej dopytujemy o kolejne potrzeby kupującego, lub kolejne aspekty tych potrzeb, tak by rozbudować je bardziej pod kątem naszego dodatkowego produktu. I potem prezentując rozwiązanie, zawieramy w nim nasz ‘dodatkowy’ produkt, jako jego integralną część.

Zawsze pamiętajmy o tym, by gdy tylko to jest możliwe, wykorzystać szansę na dodatkową sprzedaż. Daje nam to maksymalny zysk przy minimalnym wysiłku i kosztach.

---

Autor prowadzi stronę o tematyce- 'wystąpienia publiczne ', by dowiedzieć się więcej kliknij - wystąpienia publiczne.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Więcej kredytów, mniej nowych mieszkań

Autorem artykułu jest PublicRelations



Wzrost liczby zaciąganych kredytów świadczy o tym, że chętnych do zakupu mieszkań nie brakuje. Deweloperzy oddają i wprowadzają na rynek mniej lokali więc wybór niedługo może zostać ograniczony.

W ostatnich miesiącach rosła w bankach akcja kredytowa. Kupujących starali się skorzystać z ostatniej szansy, żeby zaciągnąć pożyczki z dopłatą do odsetek przed nowelizacją programu Rodzina na Swoim. Do wzrostu liczby kredytów przyczyniły się też banki, które regularnie obniżały marże i wysokość opłat związanych z udzielaniem pożyczek. Raport AMRON-SARFiN i Związku Banków Polskich wskazuje, że w II kwartale 2011 roku nastąpił wzrost, zarówno liczby zaciąganych pożyczek mieszkaniowych (62 197), jak i ich wartości (13,395 mld zł) w porównaniu do wyników z poprzedniego kwartału. Zwiększenie wartości przyznanych kredytów hipotecznych o 9,33 proc. i ich liczby o ponad 8 proc. oznacza powrót do poziomu sprzed roku.

W połowie roku zadłużonych w związku z zakupem mieszkania było w naszym kraju ponad 1, 55 miliona pożyczkobiorców. Średnia wartość kredytu udzielanego w II kw. br. nieco wzrosła i sięgnęła 208,9 tys. zł. W pierwszym półroczu wysokość wolumenu nowo udzielonych kredytów (prawie 26 mld zł) pozwala wyrokować, że wynik za cały 2011 rok przekroczy wartość ubiegłoroczną (48,7 mld zł).
Kredyty w złotych wyparły walutowe

W ostatnich dwóch latach banki udzielały głównie pożyczek w rodzimej walucie. W tym czasie otrzymało je aż 75-80 proc. kredytobiorców. W całym portfelu kredytowym banków pożyczki w złotówkach stanowią jednak ciągle mniejszość. Przeważają kredyty walutowe masowo zaciągane na mieszkania w latach wcześniejszych. To właśnie one stanowią ponad 62 proc. spłacanych dziś wszystkich pożyczek. Co ciekawe w całej puli aktywnych kredytów mieszkaniowych pożyczki denominowane we franku szwajcarskim to aż 53 proc.

Analitycy przewidują, że w kolejnych miesiącach będziemy dalej pożyczać w krajowej walucie, a udział kredytów w PLN będzie rósł. Popularność złotówki ma ścisły związek z wprowadzeniem w bankach przepisów rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego, a także ostatnimi skokami kursów walut.

W II kw. 2011 r. nowe kredyty udzielane w złotych stanowiły 78,4 proc. wartości wszystkich pożyczek. Udział kredytów zarówno w euro, jak i we franku szwajcarskim był niewielki. W tym czasie zaciągnęliśmy ponad 14 proc. kredytów w europejskiej walucie i 7,5 proc. w szwajcarskiej.

Mniej oddawanych mieszkań

Największy od lat wybór mieszkań na rynku deweloperskim sprzyja sprzedaży i generuje wzmożony ruch w bankach. To jednak może się zmienić. Statystyki mówią o spadku liczby oddawanych i wprowadzanych na rynek lokali.

W okresie siedmiu miesięcy tego roku deweloperzy oddali do użytkowania tylko 22,7 tys. mieszkań, a to prawie o jedną czwartą mniej niż w analogicznym czasie ubiegłego roku. Od stycznia do lipca br. inwestorzy rozpoczęli też budowę znacznie mniejszej ilości lokali mieszkalnych. Liczba mieszkań wprowadzanych na rynek spadła o 9,5 proc. w porównaniu do 2010 roku.

Stabilne ceny

Mimo wysokiej podaży, ceny mieszkań deweloperskich, po spadkach notowanych od końca 2008 roku, ustabilizowały się. Raport Reas pokazuje, że w drugim kwartale tego roku średnia stawka 1 metra kwadratowego nowego mieszkania w Warszawie nawet nieznacznie wzrosła. Wynika to głównie z wprowadzenia do sprzedaży nie tylko mieszkań z segmentu popularnego, ale także większej ilości lokali w projektach o wyższym standardzie w bardziej centralnych lokalizacjach. Deweloperzy widząc zapotrzebowanie na rynku decydują się na ich budowę.

Przykładem może być działalność firmy Rogowski Development znanej w stolicy z projektów o wyższym standardzie. Deweloper wprowadzi w tym roku na warszawski rynek dwie inwestycje mieszkaniowe, w których oferta skierowana jest do klientów poszukujących wysokiej klasy mieszkań i apartamentów. W drugiej fazie budowy osiedla Apartamenty Wilanowska do sprzedaży trafiło już kolejne 219 apartamentów. Także na Mokotowie pod koniec roku w projekcie Ogrody Potoki rozpocznie się budowa ekskluzywnych willi miejskich.

.

---

Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.

Ucieczka z miejsca wypadku

Autor: magdaq
Wypadek drogowy jest ogromnym stresem zarówno dla sprawcy, jaki i poszkodowanego. Często pod wpływem emocji, lub po prostu z wyrachowania winny zdarzenia ucieka z miejsca wypadku.


Co wtedy? Na jaką pomoc
może liczyć poszkodowany, a jakie konsekwencje czekają zbiega?

Każdy uczestnik kolizji
lub wypadku ma obowiązek pozostania na jego miejscu, w przeciwnym
razie czekają go konsekwencje karne i cywilnoprawne. Warto w tym
miejscu zaznaczyć, że zbiegiem nie jest osoba, która oddaliła się
po to, by wezwać pomoc dla poszkodowanych, a ta która uciekła ze
strachu przed odpowiedzialnością. Osoba taka musi liczyć się z
tym, że będzie ona zobligowana do wyrównania kosztów szkód
powstałych w wyniku zdarzenia. Początkowo najprawdopodobniej to
firma ubezpieczeniowa, w której sprawca posiada ważne OC, wypłaci
poszkodowanemu odszkodowanie. Następnie jednak zażąda od niego
zwrotu zapewnionej mu ochrony. Może ona chcieć zwrotu nie tylko
jednorazowego świadczenia, ale także w przypadku, gdy poszkodowany
doznał uszczerbku na zdrowiu, comiesięcznej pomocy finansowej dla
poszkodowanego. Często oznacza to dożywotnie obciążenie finansowe
sprawcy.

Zanim jednak wszystko
zostanie wyjaśnione, co ma robić przerażony poszkodowany? Przede
wszystkim powinien zadzwonić na policję i zgłosić co się stało.
Następnie należy zabezpieczyć dowody wskazujące na drugiego
kierowcę jako winnego zajścia. Kolejnym krokiem będzie zwrócenie
się do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Wypłaca on
odszkodowania osobom, które w wyniku wypadku doznały poważnego
uszczerbku na zdrowiu. Wówczas można domagać się także pomocy w
związku z poniesionymi stratami materialnymi.

W podobnej sytuacji są
osoby, które miały stłuczkę lub wypadek z samochodem, który nie
posiadał ważnego ubezpieczenia OC. Jest to ubezpieczenie
obowiązkowe, za którego brak grożą wysokie kary finansowe.
Zamiast ryzykować należy wykupić
tanie OC
, którego posiadanie pozwoli kierowcy spokojnie poruszać
się po drogach. Gdy jednak dojdzie do zderzenia z osobą nie
posiadającą ważnego ubezpieczenia, nie wolno wpadać w panikę, a
postępować tak samo jak w przypadku, gdy sprawca byłby
ubezpieczony. Zebrane dokumenty, dane właściciela, kierowcy i
samochodu jak i zdjęcia należy oddać któremukolwiek z
ubezpieczycieli. Jego obowiązkiem jest przesłanie dokumentów do
UFG, które wypłaci poszkodowanemu odszkodowanie. Warunkiem jest
jednak przedłożenie co najmniej 14-dniowego zwolnienia lekarskiego,
będącego dowodem na to, że kierowca rzeczywiście doznał
uszczerbku na zdrowiu. Warto także zaznaczyć, że fundusz nie
wypłaci odszkodowania, jeżeli poszkodowany korzysta z innego,
dodatkowego ubezpieczenia jak np. autocasco.
I choć cały proces może wydawać się dość skomplikowany jest
duża szansa na uzyskanie odszkodowania. Należy tylko zachować
zimną krew i nie spanikować, gdy okaże się, że kierowca, który
spowodował wypadek zbiegł lub nie posiada ważnych ubezpieczeń. W
końcu to jego czekają poważne konsekwencje, poszkodowany zawsze
może liczyć na wsparcie.








o Autorze

M.B.




Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

niedziela, 11 września 2011

Czy sprzedawcą trzeba się urodzić ??

Autorem artykułu jest Adam Czarny



Czy można się nauczyć umiejętności handlowych, czy też są one czymś z czym trzeba się urodzić? Trzeba pamiętać że na umiejętności sprzedażowe to jest cały zestaw róznych właściwosci, które mogą się między sobą znacznie różnić.

Handlowiec to specyficzny zawód, ponieważ rynek potrzebuje ich zarówno kiedy jest hossa, jak i podczas kryzysu. Zawsze trzeba sprzedawać, a im trudniejsza jest sytuacja na rynku, tym ta potrzeba staje się bardziej wyraźna. Czy więc dobrzy sprzedawcy rodzą się takimi, czy też uczą się tych umiejętności? Najpierw należałoby sobie odpowiedzieć na pytanie co czyni dobrym sprzedawcą. Przede wszystkim jest to wiedza ‘co’ powiedzieć, oraz umiejętność powiedzenia tego w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie. Ta wiedza wynika ze zrozumienia jak przebiegają procesy zakupowe u klientów, zarówno na poziomie procedur, jak i na poziomie psychologicznym.

Czy więc można tego się nauczyć. Według mnie tak – w znacznej części. Każdy przy odpowiedniej ilości praktycznego treningu jest w stanie opanować techniki lingwistyczne i sposoby by mówić w sposób bardziej trafiający do klienta. Trochę trudniej jest wykształcić umiejętności rzeczywistego docierania do potrzeb klienta – i rozpoznania tych prawdziwych od tych które komunikuje ‘na powierzchni’. Można więc nauczyć się, jak mówić o swoim produkcie, o jego działaniu i o korzyściach jakie klient uzyska używając go. To już jest dużo i osobę która to potrafi można uznać za niezłego sprzedawcę.

To co jest natomiast trudniejsze, to nauczyć ludzi pewnej umiejętności kontrolowania siebie, która jest potrzebna by sprzedawać naprawdę dobrze. Chodzi o kontrolowanie swoich zachować na tyle, by na przykład nie przedstawiać swojego rozwiązania zbyt wcześnie, gdy klient jeszcze nie poczuł wystarczająco silnie, że potrzebuje go by rozwiązać swój problem. Nawet wiedząc, że ma rozwiązanie które będzie idealne dla klienta, które pomoże mu jak nic innego, przedstawiciel handlowy musi potrafić się wstrzymać do momentu gdy rozbudzi i rozbuduje w kliencie wyraźną świadomość potrzeby. I taką samokontrolę jest znacznie trudniej wykształcić, niż proste umiejętności konwersacyjne.

Tak więc sprzedawcą najlepiej zarówno się urodzić (w sensie umiejętności samokontroli) jak i stać się (poprzez trening umiejętności prowadzenia rozmowy). Połączenie tych dwóch aspektów da nam bardzo dobrego handlowca. Niemniej każdy może opanować tę drugą część – a to wystarczy by być sprzedawcą na przyzwoitym poziomie.

---

Autor prowadzi stronę o tematyce- 'wystąpienia publiczne ', by dowiedzieć się więcej kliknij - wystąpienia publiczne.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dwie twarze blogu firmowego

Autor: magdaq
Blog firmowy - jedno z najciekawszych narzędzi dialogu z potencjalnym klientem i nie tylko, które może przynieść naszej firmie ogromne korzyści, jest narzędziem wielowymiarowym.

Pamiętając o jego jednej stronie, często zapominamy o innych, nie wykorzystując wszystkich możliwości tego narzędzia i tym samym przyczyniając się do braku jego efektywności. Opisanie wszystkich wymiarów bloga byłoby materiałem na książkę, nie na krótki artykuł, dlatego też opiszę w nim krótko dwie najważniejsze twarze bloga firmowego – PR-ową i marketingową.

Twarz PR-owa

PR-owa działalność blogów firmowych jest działalnością sztandarową tego narzędzia, bardziej znaną niż działalność marketingowa, dlatego więcej napiszę o tej drugiej. Ma większe możliwości , więc korzyści tej drugiej są często, niesłusznie, niedoceniane. Jak wiemy bowiem blog firmowy służy przede wszystkim zwrócenie uwagi na istnienie marki czy też firmy, zbudowanie lub wzmocnienie jej rozpoznawalności i nawiązanie więzi.

Wszystkie te efekty są długofalowe – na realne korzyści musimy zwykle poczekać, a konwersja następuje później. Tworzenie bloga firmowego możemy porównać do robienia na drutach – zaczynamy od kilku oczek, czyli wpisów, po których na razie trudno rozpoznać, jak będzie wyglądać całość, ale jeśli wiemy, co robimy, to już wkrótce oczom odbiorców ukaże się jasny przekaz. W ten sposób, powoli i rozważnie, budujemy, wspomagamy i definiujemy wizerunek naszej firmy na blogu. A potem zaczyna się marketing.

Twarz marketingowa

Chociaż najczęściej blog wykorzystywany jest do promocji PR-owej i budowaniu relacji z otoczeniem, to działalność czysto marketingowa jest mu również nieobca i warto o niej pamiętać. Jednak jej prowadzenie jest znacznie trudniejsze niż w tradycyjnych formach marketingu - powinno być bardziej subtelne, przemyślane, prowadzone trochę „między słowami”. I musi oczywiście stale kooperować z twarzą PR-ową.

To właśnie na blogu firmowym pole do popisu mają bardziej zawoalowane formy reklamy. Absolutnie nie powinno się zamieszczać tu zwykłych banerów reklamowych czy też spotów z mediów – ale przeróżne filmiki, niekiedy kontrowersyjne, wzywające do polemiki, materiały z różnych konferencji, które organizuje nasza firma lub w których bierze udział. Dobrym pomysłem są także ciekawe materiały polecające naszą firmę lub w jakiś sposób ukazujące jej realne korzyści, wynikające z własnych, obiektywnych doświadczeń użytkowników.

Blog firmowy to także świetne miejsce na różnego rodzaju konkursy, nawiązujące w jakiś sposób do działalności naszej firmy. Najlepiej, żeby zwycięzcę wyłaniali internauci – to podniesie wiarygodność konkursu i tym samym firmy w oczach czytelników – oraz aby nagrodą był nasz produkt, dzięki czemu umożliwiamy zapoznanie się z nim i zareklamowanie przez użycie. Łączy się z tym także kolejny sposób – sampling – czyli udostępnienie na naszym blogu jego komentatorom, przykładowo tym najbardziej aktywnym, naszych produktów. Powierzone im w ten sposób zaufanie i darmowy produkt zaowocuje pozytywnym komentarzem zapewne w takim samym stopniu, co jakoś samego produktu.





o Autorze

M.B.



Artykuł pochodzi z serwisu Albercik.pl - darmowe artykuły na WWW

czwartek, 8 września 2011

VAT w UE

Autorem artykułu jest LM



Przyjęta w Unii konstrukcja podatku od wartości dodanej; jego przedmiot, podstawa i sposób naliczania, są podobne jak w Polsce, ponieważ wzorowaliśmy się na unijnych regulacjach. W 1993 r. UE zaleciła krajom członkowskim podniesienie podstwowej stawki VAT do 15%.

Lista towarów i usług potraktowanych takim ulgowym VAT-em obejmuje m.in. dostawy gazu ziemnego, żywność i napoje (z wyjątkiem alkoholowych), ziarno, zwierzęta, dostawy wody, sprzęt medyczny, transport pasażerski, usługi biblioteczne, bilety teatralne, usługi hotelowe, sprzęt rolniczy, a także ubrania i obuwie dziecięce (jeśli stawka obniżona obowiązywała już wcześniej).Od obowiązku podwyższania stawek są jednak wyjątki, np. Grecja uzyskała prawo utrzymania obniżonego VAT na niektórych mniej rozwiniętych i trudno dostępnych wyspach. Ma to ich mieszkańcom zrekompensować wysokie koszty transportu towarów.

Podnosząc podatki, Unia jednocześnie zakazała pobierania powszechnego niegdyś na Zachodzie podwyższonego VAT od dóbr luksusowych, ale wprowadzanie w życie tego przepisu nie przebiega zbyt szybko.W unijnych planach przewiduje się wprowadzenie zakazu odliczania przez przedsiębiorstwa VAT od zakupu i kosztów używania firmowych samochodów osobowych, kosztów podróży służbowych i niektórych wydatków reprezentacyjnych.Podstawowa stawka polskiego VAT z nawiązką spełnia warunki UE, to samo dotyczy obniżonej stawki dla eksportu.

Rolnicy mają prawo wyboru systemu opodatkowania między ryczałtowym zwrotem podatku VAT a rozliczaniem się na zasadach ogólnych. Rolnicy, którzy wybiorą ryczałtowy zwrot podatku VAT nie będą wystawiać faktur i nie będą prowadzić księgowości. Muszą natomiast posiadać konto bankowe, na które odbiorcy będą przelewać pieniądze za dostarczony towar i przechowywać przez pięć lat faktury. Poza tym nie będą mieć żadnych obowiązków względem urzędów skarbowych.Formę rozliczenia na zasadach ogólnych mogą wybrać tylko ci rolnicy, którzy w poprzedni roku mieli ponad 20 tyś. PLN obrotów. Rolnicy, którzy wybiorą zasady ogólne zobowiązani są do wystawiania faktur, a raz na miesiąc lub kwartał wypełnią deklarację podatkową (bilans wydatków i dochodów) i złożą ją w urzędzie skarbowym.

Jeśli okaże się, że w danym okresie wartość VAT ze sprzedaży jest większa od wartości VAT z zakupów, to różnica ta musi zostać odprowadzona do urzędu; w odwrotnej sytuacji urząd zwróci rolnikowi tę różnicę.Zmienić się będzie musiał stosunkowo wysoki dziś limit (80 tyś. zł) obrotu rocznego, zwalniający podmiot gospodarczy z obowiązku doliczania do swoich cen podatku od wartości dodanej. W UE limit wynosi tylko 5000 euro (ok. 21 tyś. zł), ale nawet państwa należące do Unii podnoszą go dość powoli. Niemniej jednak trzeba się liczyć z tym, że za kilka lat drobni polscy przedsiębiorcy będą musieli zdobyć umiejętność rozliczania VAT.

Dla wielu z nich odprowadzanie go oznaczać będzie konieczność podniesienia cen lub ograniczenia własnej marży.Polska wprowadziła Ustawą o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym z dnia 7 maja 1999 r., umożliwiającą zwrot VAT-u dla cudzoziemców, kupującychtowary na jej terytorium. Zmniejszy to zapewne wielkość szarej strefy - obcokrajowcy będą bowiem żądać rachunków.Konieczne stanie się ujednolicenie VAT na towary i usługi krajowe i zagraniczne. Do- stosujemy się w ten sposób do unijnego zakazu dyskryminacji importu.

Firmy krajowe korzystające z preferencji, wytwarzające ciągniki i przyczepy rolnicze oraz aparaty słuchowe, stracą parasol ochronny. Kupujących usługi za granicą ucieszy natomiast wiadomość, że uzyskają możliwość odliczenia zapłaconego za nie podatku.W Polsce VAT-u od luksusu nie mamy, więc nie będzie kłopotów ze znoszeniem stawki podwyższonej. Jej rolę pełni jednak akcyza, którą można u nas nakładać na dobra wydające się polskiemu ustawodawcy zbytkiem.

---

Transakcje wewnątrzwspólnotowe

Stawki podatku

akcyza


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wygrane także opodatkowane

Autorem artykułu jest 5tka_PR -



Udało się. Uśmiechnęło się do nas szczęście i wygraliśmy wymarzoną wycieczkę zagraniczną lub piękny, nowoczesny samochód. Jest radość i niedowierzanie, że to właśnie my znaleźliśmy się w gronie zwycięzców.

Niestety często naszą radość przyćmiewa widmo zapłacenia zryczałtowanego podatku od wygranej. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji?

Niemal na każdym kroku natrafiamy na rozmaite quizy i turnieje. Organizują je firmy, domy handlowe, prasa i telewizja. Coraz popularniejsze stają się też konkursy internetowe. Pojawiają się fora dyskusyjne, na których użytkownicy wymieniają się informacjami o aktualnych grach. Warto próbować swoich sił, bo nagrody bywają bardzo atrakcyjne. Jednak trzeba liczyć się też z ewentualnymi kosztami, które będziemy musieli ponieść.

Nagrody wygrane w konkursach obciążone są 10% zryczałtowanym podatkiem dochodowym. Z tej opłaty nie możemy zostać zwolnieni jeżeli wartość wygranej przekracza 760 zł. W wielu przypadkach ze względów wizerunkowych to organizator konkursu przejmuje na siebie koszt świadczenia. Zdarza się jednak, że w regulaminie umieszczony jest zapis przenoszący tą odpowiedzialność na szczęśliwego zwycięzcę.

Informacja o konieczności zapłacenia podatku może nam zepsuć całą radość z wygranej. Często nie dysponujemy w danym momencie potrzebną kwotą. Niestety przepisy są bezlitosne, jeśli nie uiścimy opłaty w wyznaczonym terminie, nagroda bezpowrotnie przepadnie. Szkoda byłoby stracić np. wspaniałe, egzotyczne wakacje z powodu chwilowej niedyspozycyjności finansowej.

Rozwiązaniem w takiej sytuacji mogą okazać się pożyczki krótkoterminowe. „W przypadku, gdy natychmiast potrzebujemy pieniędzy warto rozważyć minipożyczkę gotówkową. Ekspres Kasa oferuje kredyty w wysokości 100-800 zł, a dyspozycja wypłaty środków finansowych zostaje wydana jeszcze tego samego dnia” - mówi Krzysztof Przybysz ekspert Ekspres Kasa. Taka dodatkowa gotówka jest więc dobrym wyjściem, gdy goni nas termin zapłaty podatku, a nie chcemy z tak prozaicznego powodu rezygnować ze zdobytej nagrody.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zbadać konkurencję

Autorem artykułu jest agata



Analiza konkurencji to niezbędny etap, jaki musi przejść każdy kto myśli o założeniu własnego biznesu, bez wzgledu na to czy będzie to sklep internetowy czy też firma o innym profilu działalności.

Jak wiadomo dobry pomysł na biznes to już połowa sukcesu. Dlatego tak ważne jest by nie powielać już wykorzystanych rozwiązań, ewentualnie wprowadzić coś nowego czy poszukać niszy, którą mógłbyś wypełnić.

W przypadku sklepów internetowych sprawa jest o tyle skomplikowana, że już teraz jest ich na prawdę sporo i coraz więcej osób decyduje się na taki właśnie biznes. Nie oznacza to jednak, że rynek nie przyjmie już nowych graczy. Z punktu widzenia klienta sytuacja jest nawet komfortowa, bo jak wiadomo im większa konkurencja tym większa szansa na atrakcyjną ofertę.

JAK PRZEPROWADZIĆ ANALIZĘ KONKURENCJI?

Jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że do wykonania kompleksowej analizy możesz wykorzystać całkowicie darmowe narzędzie jakim jest Internet.

Wielkość rynku – określ jak duża jest Twoja konkurencja, ile jest sklepów, które oferują podobny do Twojego asortyment

Nazwa sklepu – sprawdź w jaki sposób sklepy promują swoją markę. Czy używają zwykłych nazw typu Sklep komputerowy czy może używają jakiejś innej nazwy.

Oprogramowanie – sprawdź z jakiego oprogramowania korzystają właściciele innych sklepów i jakie możliwości ono oferuje. Porównaj ze swoim własnym.

Oferta – jeśli wiesz jakie produkty będziesz sprzedawał, sprawdź inne sklepy o podobnym asortymencie, zorientuj się jakie produkty sprzedają i w jakich cenach. Czy oferują jakieś produkty komplementarne, czy oferują promocje i rabaty dla klientów. Zorientuj się jakie formy dostawy i zapłaty oferuje sklep. Im więcej informacji uda Ci się zebrać tym lepiej.

Marketing – sprawdź jakie formy promocji stosuje Twoja konkurencja. Sprawdź czy są widoczni w wyszukiwarce – jeśli tak – będziesz musiał zainwestować w pozycjonowanie aby wyprzedzić ich pozycję. Zorientuj się czy stosują jakieś inne formy reklamy – Google AdWords, banery, czy są obecni w porównywarkach cen itp.

Opinie klientów – odwiedź różne fora internetowe poświęcone e-commerce i sprawdź co na temat Twojej konkurencji mówią klienci- co im się podoba a co nie. Ich opinie są bezcenne – dzięki nim możesz wykorzystać słabe strony konkurencji i wysunąć się na prowadzenie

Najwięcej informacji zdobędziesz jeśli po prostu zrobisz zakupy u swojej konkurencji. Dzięki temu sprawdzisz cały proces obsługi klienta, szczegóły oferty i ilość klientów (zwróć uwagę na numer zamówienia).

Po sprawdzeniu jak wygląda i co ma do zaoferowania Twoja konkurencja zastanów się czy ze swoją ofertą jesteś w stanie czymś się wyróżnić, bez względu na to czy będzie to niższa cena, krótszy czas dostawy, lepszy kontakt ze sprzedawcą itp.

---

agata b.

Agencja Interaktywna PR KREATOR

- pozycjonowanie

-copywriting

-e-marketing

-oprogramowanie dla sklepów internetowych epoksystem.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl